Home > Aktualności > Ciągle w stresie.

Mija tydzień od podania pierwszego leku w nowym cyklu chemii. Jutro (a właściwie to już dziś) Julcia dostanie drugi. Pomimo „systemowych” problemów Pani Profesor udało się zdobyć środek, który został w Polsce wycofany!? Ciągle wierzymy, że to musi zadziałać. W ostatnich dniach Julcia ma stabilne wyniki, gorączka ustąpiła, nie ma wielkich duszności i saturacja jest ok. Widzimy jednak, że Julka jest mocno wyczerpana, nie ma apetytu, bolą ją plecy i jest ogólnie załamana pobytem w szpitalu ale pomimo tego jakoś daje radę.  Julcia ciągle marzy o powrocie do domu, niestety my nie wiemy kiedy będzie to możliwe.

Oczywiście jak tylko się da to uciekamy ze szpitala.  Dziś też kupiliśmy dla Julci nową pościel, poduszki i kołdrę aby choć w części uciec od tej szpitalnej udręki.Niech budzi się i zasypia w przyjemnym łóżku- taka mała rzecz, a jak ważna.

Ciągle szukamy też innych wariantów leczenia. Liczyliśmy na nową metodę usuwania takich guzów metodą Nano Knife, ale niestety na tym etapie guz nie może być operowany. Czekamy również na wyniki badań sekwencjonowania DNA, które są robione w Niemczech, z próbek krwi i guza wyciętego w trakcie operacji. To kosztowne badanie ale wierzymy, że za 2-3 tygodnie lekarze znajdą słabe punkty tego gada.

Wszystkim dziękujemy za pamięć, za wsparcie i za komentarze, które Julcia czyta. Ciągle dodawajmy jej otuchy i wiary.

 

 

 

 

 

14 Komentarzy

  • Angelika


    1 sierpnia 2014 o 13:44

    Witaj Julcia.w sumie nie wiem co mogę napisać.przez przypadek znalazłam informację o Tobie w inernecie. jestem głęboko poruszona Twoją historią ale wierze również , że wygrasz najważniejszą walkę w swoim życiu.jeśli tylko będziesz chciała porozmawiać o wszyskim i o niczym to pisz śmiało:) myślę że mój mail Ci się wyświetlił. Pozdrawiam

  • ania


    30 lipca 2014 o 00:24

    Julia jestem z Tobą nie poddawaj się!!!modlę się za Ciebie i wierzę że Ci się uda!!!pozdrawiam!!!

  • Klaudia


    24 lipca 2014 o 14:11

    Jestem sąsiadką Twojej babci.Moja rodzina przejęła się Twoją historią.Trzymamy za Ciebie kciuki.Dasz sobie radę,tylko mocno w siebie wierz.Z tego co słyszałam jesteś bardzo wytrwała…Trzeba wierzyć,że wszystko będzie OK.Modlimy się za Ciebie i serdecznie pozdrawiamy 🙂

  • Joanna


    24 lipca 2014 o 11:46

    Kochani całym sercem i modlitwą jestem z Wami! Dobrego złe początki, wierzę bardzo mocno, że się uda. Nie może być inaczej!!!!

  • Elżbieta


    23 lipca 2014 o 22:17

    Jesteście Wspaniałą Rodziną, modlę się za Was i za dzielną Julkę, która może być wzorem dla innych. Przetrwacie razem trudny czas i pokonacie chorobę. Cudownie mieć takich RODZICÓW, cudownie mieć taką CÓRKĘ.

  • Kasia


    23 lipca 2014 o 18:17

    Całym sercem całą duszą proszę codziennie o zdrowie dla Ciebie Juleczko i wierze że WYZDROWIEJESZ Kochanie:))

  • Agnieszka


    23 lipca 2014 o 13:56

    Julia trzymaj się, trzymamy kciuki, przesyłamy mnóstwo uśmiechu, pozytywnych myśli i energii 🙂
    Zespół Fundacji „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”

  • basiab.


    23 lipca 2014 o 13:46

    Calym sercem jestem z Wami i z Toba Julcia..modle sie za Ciebie.Tylko tak moge pomoc.

  • J.


    23 lipca 2014 o 13:12

    Przejrzałyśmy Twoją stronę, poznałyśmy Cię na oddziale – Julcia jesteś naprawdę dzielna. Mamy nadzieje, że mama odebrała maila. Kolejni mieszkańcy Wrocławia będą Cię wspierać, będziemy śledzić Twojego bloga. Pozdrawiamy serdecznie – sąsiadka z sali – Ola z mamą.

  • Kasia


    23 lipca 2014 o 10:51

    Juleczko, w tej nowej domowej pościeli, wiele motywacji i wiary, a my kibicujemy dalej ZDRÓWKA DLA JULCI, ZDRÓWKA PROSIMY …………………..
    Pozdrawiamy
    Kasia, mama x 3

    • Marta


      23 lipca 2014 o 10:58

      czytam Waszego bloga od poczatku ( ja rowniez bloga Julci). modle sie za Was i mysle codziennie. Julia jest niesamowita osoba, pelna pogody ducha i sily. Przezywacie tragedie, ale mam nadzieje,ze to tylko szczebel ktory umocni Was na cale zycie. Tyle juz osiagneliscie – uratowaliscie noge Julki, co tez wydawalo sie na poczatku niemozliwe. Dacie rade, wierze z calych sil,ze Julka pokona chorobę. Trzymajcie sie i calusy dla Waszej pieknej dziewczynki.

  • K.


    23 lipca 2014 o 10:27

    Droga Julio, Podziwiam Cię od czasu koncertu charaytatywnego, od tego czasu stałam się Twoja wierna fanką i od tego czasu śledzę Twoją historię. Życzę Ci tylko jednego, a może aż jednego i liczę na to, że w końcu się spełni. K.

  • mama edzia


    23 lipca 2014 o 09:25

    Jak wstaje rano myślę o tobie ,jak moje dzieci kłócą się ja myślę o tobie jak się śmieją też myślę o tobie. Juleczko walcz bo jesteś wyjątkowa.Ja ze swojej strony mogą modlić się za ciebie. Jestem z tobą.

  • ryśki


    23 lipca 2014 o 06:42

    ’ W konfrontacji strumienia ze skałą, strumień zawsze wygrywa. Nie przez swoją siłę lecz przez wytrwałość.’ – Julcia…swoją wytrwałością pokonasz gada. Trzymamy kciuki!!! Mooocnooo!!!!!!

Twój adres nie będzie widoczny. Wymagane pola *

*