Dziś pierwszy dzień szkoły.
Przez ostatnie miesiące marzyliśmy o tym dniu, bo to właśnie 1 wrzesień miał być dla nas nowym początkiem, w którym każdy z nas planował wrócić do normalności. Szczególnie dla Julki powrót do szkoły, do 3 klasy wymarzonego Gimnazjum Nr 12 był celem, który pozwalał jej godnie i cierpliwie znosić trudy ciężkiego leczenia.
Niestety, nasze wakacyjne wspomnienia już drugi rok z rzędu związane są tylko z pobytem w klinice hematologii we Wrocławiu, a komplikacje i konieczność dalszej terapii sprawiły, że dla Julci codzienna nauka w szkole dalej pozostaje tylko w sferze marzeń.
Jednak dziś dobre wyniki po ostatniej chemii i niezłe samopoczucie pozwoliły jej na symboliczny powrót do szkoły. Julka osobiście uczestniczyła w rozpoczęcie roku szkolnego wspólnie z klasą, a to krótkie spotkanie z koleżankami i z jak zawsze życzliwymi nauczycielami w gimnazjum dały Julci wiele nowej energii.
Jeszcze wczoraj wieczorem smutek i żal, z powodu komplikacji doprowadził Julcię do płaczu i lekkiej gorączki, a dziś pełna wigoru wywiesiła swój szkolny plan, wysprzątała półki, biurko i przygotowała do pracy nowe podręczniki.
Kochani nauczyciele Gimnazjum Nr 12 – czekamy na Was z niecierpliwością na zajęciach indywidualnych 🙂
basiab.
Dawno nie pisałam,ale jestem na bieżąco,bo systematycznie chłonę wszystkie informacje.Cieszę się,że jest ok.Julcia,bądż cierpliwa,Bozia potem Ci wynagrodzi,na pewno.Uśmiechaj się jak najczęściej,smutki precz.Pozdrowienia dla całej dzielnej rodzinki.
Aneta
Kilka lat wcześniej też to przechodziłyśmy. Żal, smutek, że nasza córeczka z powodu choroby nie może normalnie uczęszczać do szkoły. A dzisiaj wielka radość córki, że mogła włożyć torbę na plecy i zdrowa pomaszerować do szkoły.
Walcz Julciu bo naprawdę warto.