Home > Aktualności > Taki dzień.

Taki dzień.

Przejrzałem kilka zdjęć.

Tęsknota i pustka której nie sposób wypełnić.

Moja nauczycielka – moja Julia – moja miłość.

image

image

 

IMG_4616

IMG_0308
IMG_5953

DSC_0110

IMG_3169

IMG_1260

IMG_3367

IMG_3959IMG_0304

DSC_0090

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

image
image

 

Na więcej nie starczyło sił.

16 Komentarzy

  • gdynianka


    30 lipca 2016 o 22:36

    Julciu…
    Kolejny dzień ŚDM.
    Wiem, że tam jesteś, wiem na pewno, wiem, że jest cudnie, a Ty widzisz o wiele więcej niż my…
    Ty znasz tajemnicę przejścia na drugą stronę…..
    Ty wiesz więcej, niż ukochany Papież.
    Znasz tajemnicę wiary…
    Dla Ciebie to już nie tajemnica…..

  • gdynianka


    29 lipca 2016 o 21:34

    Juleńko….
    Kolejny dzień ŚDM….
    Droga Krzyżowa…
    Wśród łez widziałam Ciebie…..
    Twoje cierpienie, Twoją Drogę Krzyżową, drogę, która trwa, w sercach Twoich Rodziców.
    Jak zrozumieć cierpienie Dziecka, odchodzenia Dziecka, gdy tego nie potrafi nawet człowiek wielkiej wiary – Papież.
    To Jego słowa:,, Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć, dlaczego dzieci cierpią. Dla mnie to tajemnica. Nie potrafię tego wyjaśnić”.
    Jak my mamy to zrozumieć.
    Moje ulubione słowa, to: co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas.
    Ta wiara mówi, że kiedyś poznamy tę tajemnicę.
    Tajemnicę, którą Ty, Juleczko już znasz.

  • Agnieszka


    29 lipca 2016 o 14:55

    Kiedy papież mówił o Maćku i o tym, że kiedyś go spotkamy, od razu pomyślałam o Julce i o Was – jej rodzicach i o Waszej wierze, którą się z nami dzielicie.

  • gdynianka


    28 lipca 2016 o 18:47

    Juleńko…
    Oglądam Światowe Dni Młodzieży….
    Łzy wzruszenia się leją…..
    Myślę, czy Ty też tam byś była?
    Myślę, że widzisz to wszystko, że jesteś blisko….

  • Iza


    21 lipca 2016 o 21:53

    Minął kolejny 20ty. Kolejny miesiąc bez Juleczki. Chociaż wielu z nas nie znało jej osobiście, jednak często o Julci myślimy.

  • Iwona


    19 lipca 2016 o 13:29

    Znowu się popłakałam…to jest silniejsze ode mnie. Często oglądam zdjęcia Julii, rzadko piszę komentarz, bo brakuje słów. Taka mądra, wspaniała dziewczyna, młoda, a można się od niej wiele nauczyć. Również dzięki Julce patrzę inaczej na świat. Cieszę się każdym dniem, chwilą i tym, co mam. Juleczko, modliłam się w sobotę w Licheniu w Twojej intencji. Od ubiegłego roku wracając znad morza zatrzymuję się z rodziną w tym magicznym miejscu, miejscu wyciszenia, duchowego ukojenia.
    Nie jestem pewna, ale wydawało mi się, że widziałam Państwa przejeżdżających przez Lubiatowo na morzem…

  • Znajoma Julki


    2 lipca 2016 o 20:17

    Jestem niewiele starsza od Julki, ale bardzo wpłynęła na moje życie. Sprawiła, że doceniam każdy dzień, że staram się obdarowywać moich bliskich miłością i chce to robiċ każdego dnia, nie tracić chwili, bo nigdy nie wiem która bedzie ostatnią. Julka również spowodowała ogromny wzrost mojej wiary, wciąż pamiętam o tym że w ostatnich chwilach powiedziała „Jezu ufam Tobie”. I ja też Mu od tego czasu ufam, bardzo mi pomaga. Dziękuję Ci Juleczko <3

  • gdynianka


    30 czerwca 2016 o 00:59

    Juleczko, od jakiegoś czasu nucę jedną z moich ulubionych piosenek w wersji trochę zmienionej i uświadomiłam sobie, że te słowa są o Tobie.
    ,,Alle Julia, miłość Twa
    jak blask słońca nad nami wciąż trwa
    Alle Julia, niech biją dziś dzwony
    niech wielbi Cię cały świat,
    Alle Julia! ”
    To tak bardzo niesprawiedliwe, że odchodzą Dzieci.
    Dzieci, które są całym światem dla swoich Rodziców.

  • Is


    27 czerwca 2016 o 22:53

    Kilkukrotnie zamieszczałam komentarze pod Państwa wpisami, jednak nigdy nie napisałam czegoś bardzo ważnego… historia choroby, walki o zdrowie Państwa córki uświadomiła mi jak wielkim darem jest życie, zdrowie, rodzina, każdy nowy dzień. Pozwoliła mi docenic to co mam i podjąc jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu, którą odwlekałam.
    Dzisiaj trzymając na rękach moją maleńką córeczkę często myślę o Julii… żałuję, że nie udało mi się poznac Jej osobiście, ale często patrząc w niebo dziękuję Julce bo w dużej mierze dzięki Niej leży obok mnie mój największy skarb.
    Wierzę i bardzo bym chciała, aby moja córka też była tak mądra i dobra jak Państwa Julia.

    Pozdrawiam

    • MJ


      29 czerwca 2016 o 23:28

      Dziękujemy za te słowa. To chyba największa radość kiedy dowiadujemy się, że Julcia, jej choroba, cierpienie i strata, stają się inspiracją do zmiany w życiu. Sami tej zmiany doświadczyliśmy i wiemy, że niczego nie można odkładać na jutro. Życie „w dziś” to spokój, myślenie o przyszłości wywołuje lęk, a wspominanie błędów z przeszłości rodzi frustrację.
      Prawdziwe życie teraźniejszością to czas na wszystko, na rzeczy ważne, na relacje , które potem stanowią te najpiękniejsze i najważniejsze wspomnienia.
      Pozdrawiamy serdecznie
      EiM

  • kasia, mama x3


    27 czerwca 2016 o 12:44

    Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to że, mieliście Wielki Zaszczyt – Julia – mieć TAKIEGO Tatę, a Tata – TAKĄ córcię.
    Myślami i pamięcią z Wami
    Kasia, mamax3

  • KD


    27 czerwca 2016 o 12:34

    Z całego,z całego serca życzę spotkania,czasu szybkiego jak Pendolino. Mam córkę a historia Juleczki tak bardzo nauczyła mnie jak ją kochać..przecież jutra może nie być

  • Ksenia


    27 czerwca 2016 o 12:33

    Dzięki Waszej Julci doceniam każdą chwilę spędzoną z moim dzieckiem, doceniam słońce świecące na niebie i deszcz, doceniam każdą porę roku i każdego człowieka obok mnie.Cieszmy się życiem i tym co mamy.Bardzo chciałam stworzyć dla mojej córki taką szczęśliwą i radosną rodzinkę jak Wy.Niestety to się nie udało 🙁 A tak niewiele potrzeba.Wy pokazaliście ja pięknie można żyć pomimo przeciwności losu.

  • Krzysiek


    26 czerwca 2016 o 05:02

    Współczuję z całego serca. Trafiłem na kanał Julii przypadkiem. Gdy zobaczyłem wspomnienie o niej nie mogłem powstrzymać się od płaczu mimo, iż jestem dorosłym facetem. Jakie to życie jest niesprawiedliwe. Ludzie niszczą sobie życie, nie szanują go i żyją do starości, a taka wesoła i ciesząca się życiem dziewczyna, która żyć chciała z całych sił, odeszła. Wierzę, że gdziekolwiek trafiła na pewno jest jej tam dobrze, na pewno jest szczęśliwa, na pewno patrzy na państwa i jest z państwa dumna. Nie wyobrażam sobie nawet co państwo przeszli i jak bardzo państwo cierpieli, ale proszę się nie poddawać, proszę się dalej cieszyć życiem – dla Julii. Ona dalej żyje w państwa sercach i na pewno jest przy państwu teraz, niezależnie gdzie się znajduje. Historia państwa córki bardzo mnie poruszyła i sprawiła, że chcę być kimś lepszym. Dziękuję.

    • MJ


      27 czerwca 2016 o 09:40

      Dziękujemy za te słowa.
      Szczególnie budujące jest Pana ostatnie zdanie – piękna deklaracja, która pokazuje że cierpienie Julci miało sens.
      Ja też budzę się codziennie i chcę być kimś lepszym, nadać życiu inny sens, inny wymiar – dla Julii.
      Pozdrawiamy
      Ewa i Marcin

  • gdynianka


    24 czerwca 2016 o 07:12

    Cudne zdjęcia!
    Serce pęka…

    Juleczko…..
    Dzisiaj zakończenie roku szkolnego…..
    Pewnie szłabyś do szkoły z kwiatami….
    Pewnie by było świadectwo z czerwonym paskiem….
    Pewnie Rodziców rozpierałaby duma z Twoich osiągnięć….
    Pewnie byłyby plany na wakacje….
    Pewnie……..
    Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się dzieje?
    Zrozumiem w innym życiu, tu nie potrafię…
    Pewnie po drugiej stronie będzie to logiczne, zrozumiałe, ale nie tu.

Twój adres nie będzie widoczny. Wymagane pola *

*