Julciu…
Kolejny dzień ŚDM.
Wiem, że tam jesteś, wiem na pewno, wiem, że jest cudnie, a Ty widzisz o wiele więcej niż my…
Ty znasz tajemnicę przejścia na drugą stronę…..
Ty wiesz więcej, niż ukochany Papież.
Znasz tajemnicę wiary…
Dla Ciebie to już nie tajemnica…..
Juleńko….
Kolejny dzień ŚDM….
Droga Krzyżowa…
Wśród łez widziałam Ciebie…..
Twoje cierpienie, Twoją Drogę Krzyżową, drogę, która trwa, w sercach Twoich Rodziców.
Jak zrozumieć cierpienie Dziecka, odchodzenia Dziecka, gdy tego nie potrafi nawet człowiek wielkiej wiary – Papież.
To Jego słowa:,, Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć, dlaczego dzieci cierpią. Dla mnie to tajemnica. Nie potrafię tego wyjaśnić”.
Jak my mamy to zrozumieć.
Moje ulubione słowa, to: co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas.
Ta wiara mówi, że kiedyś poznamy tę tajemnicę.
Tajemnicę, którą Ty, Juleczko już znasz.
Kiedy papież mówił o Maćku i o tym, że kiedyś go spotkamy, od razu pomyślałam o Julce i o Was – jej rodzicach i o Waszej wierze, którą się z nami dzielicie.
Znowu się popłakałam…to jest silniejsze ode mnie. Często oglądam zdjęcia Julii, rzadko piszę komentarz, bo brakuje słów. Taka mądra, wspaniała dziewczyna, młoda, a można się od niej wiele nauczyć. Również dzięki Julce patrzę inaczej na świat. Cieszę się każdym dniem, chwilą i tym, co mam. Juleczko, modliłam się w sobotę w Licheniu w Twojej intencji. Od ubiegłego roku wracając znad morza zatrzymuję się z rodziną w tym magicznym miejscu, miejscu wyciszenia, duchowego ukojenia.
Nie jestem pewna, ale wydawało mi się, że widziałam Państwa przejeżdżających przez Lubiatowo na morzem…
Jestem niewiele starsza od Julki, ale bardzo wpłynęła na moje życie. Sprawiła, że doceniam każdy dzień, że staram się obdarowywać moich bliskich miłością i chce to robiċ każdego dnia, nie tracić chwili, bo nigdy nie wiem która bedzie ostatnią. Julka również spowodowała ogromny wzrost mojej wiary, wciąż pamiętam o tym że w ostatnich chwilach powiedziała „Jezu ufam Tobie”. I ja też Mu od tego czasu ufam, bardzo mi pomaga. Dziękuję Ci Juleczko <3
Juleczko, od jakiegoś czasu nucę jedną z moich ulubionych piosenek w wersji trochę zmienionej i uświadomiłam sobie, że te słowa są o Tobie.
,,Alle Julia, miłość Twa
jak blask słońca nad nami wciąż trwa
Alle Julia, niech biją dziś dzwony
niech wielbi Cię cały świat,
Alle Julia! ”
To tak bardzo niesprawiedliwe, że odchodzą Dzieci.
Dzieci, które są całym światem dla swoich Rodziców.
Kilkukrotnie zamieszczałam komentarze pod Państwa wpisami, jednak nigdy nie napisałam czegoś bardzo ważnego… historia choroby, walki o zdrowie Państwa córki uświadomiła mi jak wielkim darem jest życie, zdrowie, rodzina, każdy nowy dzień. Pozwoliła mi docenic to co mam i podjąc jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu, którą odwlekałam.
Dzisiaj trzymając na rękach moją maleńką córeczkę często myślę o Julii… żałuję, że nie udało mi się poznac Jej osobiście, ale często patrząc w niebo dziękuję Julce bo w dużej mierze dzięki Niej leży obok mnie mój największy skarb.
Wierzę i bardzo bym chciała, aby moja córka też była tak mądra i dobra jak Państwa Julia.
Dziękujemy za te słowa. To chyba największa radość kiedy dowiadujemy się, że Julcia, jej choroba, cierpienie i strata, stają się inspiracją do zmiany w życiu. Sami tej zmiany doświadczyliśmy i wiemy, że niczego nie można odkładać na jutro. Życie „w dziś” to spokój, myślenie o przyszłości wywołuje lęk, a wspominanie błędów z przeszłości rodzi frustrację.
Prawdziwe życie teraźniejszością to czas na wszystko, na rzeczy ważne, na relacje , które potem stanowią te najpiękniejsze i najważniejsze wspomnienia.
Pozdrawiamy serdecznie
EiM
Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to że, mieliście Wielki Zaszczyt – Julia – mieć TAKIEGO Tatę, a Tata – TAKĄ córcię.
Myślami i pamięcią z Wami
Kasia, mamax3
Z całego,z całego serca życzę spotkania,czasu szybkiego jak Pendolino. Mam córkę a historia Juleczki tak bardzo nauczyła mnie jak ją kochać..przecież jutra może nie być
Dzięki Waszej Julci doceniam każdą chwilę spędzoną z moim dzieckiem, doceniam słońce świecące na niebie i deszcz, doceniam każdą porę roku i każdego człowieka obok mnie.Cieszmy się życiem i tym co mamy.Bardzo chciałam stworzyć dla mojej córki taką szczęśliwą i radosną rodzinkę jak Wy.Niestety to się nie udało 🙁 A tak niewiele potrzeba.Wy pokazaliście ja pięknie można żyć pomimo przeciwności losu.
Współczuję z całego serca. Trafiłem na kanał Julii przypadkiem. Gdy zobaczyłem wspomnienie o niej nie mogłem powstrzymać się od płaczu mimo, iż jestem dorosłym facetem. Jakie to życie jest niesprawiedliwe. Ludzie niszczą sobie życie, nie szanują go i żyją do starości, a taka wesoła i ciesząca się życiem dziewczyna, która żyć chciała z całych sił, odeszła. Wierzę, że gdziekolwiek trafiła na pewno jest jej tam dobrze, na pewno jest szczęśliwa, na pewno patrzy na państwa i jest z państwa dumna. Nie wyobrażam sobie nawet co państwo przeszli i jak bardzo państwo cierpieli, ale proszę się nie poddawać, proszę się dalej cieszyć życiem – dla Julii. Ona dalej żyje w państwa sercach i na pewno jest przy państwu teraz, niezależnie gdzie się znajduje. Historia państwa córki bardzo mnie poruszyła i sprawiła, że chcę być kimś lepszym. Dziękuję.
Dziękujemy za te słowa.
Szczególnie budujące jest Pana ostatnie zdanie – piękna deklaracja, która pokazuje że cierpienie Julci miało sens.
Ja też budzę się codziennie i chcę być kimś lepszym, nadać życiu inny sens, inny wymiar – dla Julii.
Pozdrawiamy
Ewa i Marcin
Juleczko…..
Dzisiaj zakończenie roku szkolnego…..
Pewnie szłabyś do szkoły z kwiatami….
Pewnie by było świadectwo z czerwonym paskiem….
Pewnie Rodziców rozpierałaby duma z Twoich osiągnięć….
Pewnie byłyby plany na wakacje….
Pewnie……..
Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się dzieje?
Zrozumiem w innym życiu, tu nie potrafię…
Pewnie po drugiej stronie będzie to logiczne, zrozumiałe, ale nie tu.
gdynianka
Julciu…
Kolejny dzień ŚDM.
Wiem, że tam jesteś, wiem na pewno, wiem, że jest cudnie, a Ty widzisz o wiele więcej niż my…
Ty znasz tajemnicę przejścia na drugą stronę…..
Ty wiesz więcej, niż ukochany Papież.
Znasz tajemnicę wiary…
Dla Ciebie to już nie tajemnica…..
gdynianka
Juleńko….
Kolejny dzień ŚDM….
Droga Krzyżowa…
Wśród łez widziałam Ciebie…..
Twoje cierpienie, Twoją Drogę Krzyżową, drogę, która trwa, w sercach Twoich Rodziców.
Jak zrozumieć cierpienie Dziecka, odchodzenia Dziecka, gdy tego nie potrafi nawet człowiek wielkiej wiary – Papież.
To Jego słowa:,, Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć, dlaczego dzieci cierpią. Dla mnie to tajemnica. Nie potrafię tego wyjaśnić”.
Jak my mamy to zrozumieć.
Moje ulubione słowa, to: co dla zmysłów niepojęte, niech dopełni wiara w nas.
Ta wiara mówi, że kiedyś poznamy tę tajemnicę.
Tajemnicę, którą Ty, Juleczko już znasz.
Agnieszka
Kiedy papież mówił o Maćku i o tym, że kiedyś go spotkamy, od razu pomyślałam o Julce i o Was – jej rodzicach i o Waszej wierze, którą się z nami dzielicie.
gdynianka
Juleńko…
Oglądam Światowe Dni Młodzieży….
Łzy wzruszenia się leją…..
Myślę, czy Ty też tam byś była?
Myślę, że widzisz to wszystko, że jesteś blisko….
Iza
Minął kolejny 20ty. Kolejny miesiąc bez Juleczki. Chociaż wielu z nas nie znało jej osobiście, jednak często o Julci myślimy.
Iwona
Znowu się popłakałam…to jest silniejsze ode mnie. Często oglądam zdjęcia Julii, rzadko piszę komentarz, bo brakuje słów. Taka mądra, wspaniała dziewczyna, młoda, a można się od niej wiele nauczyć. Również dzięki Julce patrzę inaczej na świat. Cieszę się każdym dniem, chwilą i tym, co mam. Juleczko, modliłam się w sobotę w Licheniu w Twojej intencji. Od ubiegłego roku wracając znad morza zatrzymuję się z rodziną w tym magicznym miejscu, miejscu wyciszenia, duchowego ukojenia.
Nie jestem pewna, ale wydawało mi się, że widziałam Państwa przejeżdżających przez Lubiatowo na morzem…
Znajoma Julki
Jestem niewiele starsza od Julki, ale bardzo wpłynęła na moje życie. Sprawiła, że doceniam każdy dzień, że staram się obdarowywać moich bliskich miłością i chce to robiċ każdego dnia, nie tracić chwili, bo nigdy nie wiem która bedzie ostatnią. Julka również spowodowała ogromny wzrost mojej wiary, wciąż pamiętam o tym że w ostatnich chwilach powiedziała „Jezu ufam Tobie”. I ja też Mu od tego czasu ufam, bardzo mi pomaga. Dziękuję Ci Juleczko <3
gdynianka
Juleczko, od jakiegoś czasu nucę jedną z moich ulubionych piosenek w wersji trochę zmienionej i uświadomiłam sobie, że te słowa są o Tobie.
,,Alle Julia, miłość Twa
jak blask słońca nad nami wciąż trwa
Alle Julia, niech biją dziś dzwony
niech wielbi Cię cały świat,
Alle Julia! ”
To tak bardzo niesprawiedliwe, że odchodzą Dzieci.
Dzieci, które są całym światem dla swoich Rodziców.
Is
Kilkukrotnie zamieszczałam komentarze pod Państwa wpisami, jednak nigdy nie napisałam czegoś bardzo ważnego… historia choroby, walki o zdrowie Państwa córki uświadomiła mi jak wielkim darem jest życie, zdrowie, rodzina, każdy nowy dzień. Pozwoliła mi docenic to co mam i podjąc jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu, którą odwlekałam.
Dzisiaj trzymając na rękach moją maleńką córeczkę często myślę o Julii… żałuję, że nie udało mi się poznac Jej osobiście, ale często patrząc w niebo dziękuję Julce bo w dużej mierze dzięki Niej leży obok mnie mój największy skarb.
Wierzę i bardzo bym chciała, aby moja córka też była tak mądra i dobra jak Państwa Julia.
Pozdrawiam
MJ
Dziękujemy za te słowa. To chyba największa radość kiedy dowiadujemy się, że Julcia, jej choroba, cierpienie i strata, stają się inspiracją do zmiany w życiu. Sami tej zmiany doświadczyliśmy i wiemy, że niczego nie można odkładać na jutro. Życie „w dziś” to spokój, myślenie o przyszłości wywołuje lęk, a wspominanie błędów z przeszłości rodzi frustrację.
Prawdziwe życie teraźniejszością to czas na wszystko, na rzeczy ważne, na relacje , które potem stanowią te najpiękniejsze i najważniejsze wspomnienia.
Pozdrawiamy serdecznie
EiM
kasia, mama x3
Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to że, mieliście Wielki Zaszczyt – Julia – mieć TAKIEGO Tatę, a Tata – TAKĄ córcię.
Myślami i pamięcią z Wami
Kasia, mamax3
KD
Z całego,z całego serca życzę spotkania,czasu szybkiego jak Pendolino. Mam córkę a historia Juleczki tak bardzo nauczyła mnie jak ją kochać..przecież jutra może nie być
Ksenia
Dzięki Waszej Julci doceniam każdą chwilę spędzoną z moim dzieckiem, doceniam słońce świecące na niebie i deszcz, doceniam każdą porę roku i każdego człowieka obok mnie.Cieszmy się życiem i tym co mamy.Bardzo chciałam stworzyć dla mojej córki taką szczęśliwą i radosną rodzinkę jak Wy.Niestety to się nie udało 🙁 A tak niewiele potrzeba.Wy pokazaliście ja pięknie można żyć pomimo przeciwności losu.
Krzysiek
Współczuję z całego serca. Trafiłem na kanał Julii przypadkiem. Gdy zobaczyłem wspomnienie o niej nie mogłem powstrzymać się od płaczu mimo, iż jestem dorosłym facetem. Jakie to życie jest niesprawiedliwe. Ludzie niszczą sobie życie, nie szanują go i żyją do starości, a taka wesoła i ciesząca się życiem dziewczyna, która żyć chciała z całych sił, odeszła. Wierzę, że gdziekolwiek trafiła na pewno jest jej tam dobrze, na pewno jest szczęśliwa, na pewno patrzy na państwa i jest z państwa dumna. Nie wyobrażam sobie nawet co państwo przeszli i jak bardzo państwo cierpieli, ale proszę się nie poddawać, proszę się dalej cieszyć życiem – dla Julii. Ona dalej żyje w państwa sercach i na pewno jest przy państwu teraz, niezależnie gdzie się znajduje. Historia państwa córki bardzo mnie poruszyła i sprawiła, że chcę być kimś lepszym. Dziękuję.
MJ
Dziękujemy za te słowa.
Szczególnie budujące jest Pana ostatnie zdanie – piękna deklaracja, która pokazuje że cierpienie Julci miało sens.
Ja też budzę się codziennie i chcę być kimś lepszym, nadać życiu inny sens, inny wymiar – dla Julii.
Pozdrawiamy
Ewa i Marcin
gdynianka
Cudne zdjęcia!
Serce pęka…
Juleczko…..
Dzisiaj zakończenie roku szkolnego…..
Pewnie szłabyś do szkoły z kwiatami….
Pewnie by było świadectwo z czerwonym paskiem….
Pewnie Rodziców rozpierałaby duma z Twoich osiągnięć….
Pewnie byłyby plany na wakacje….
Pewnie……..
Wciąż nie mogę zrozumieć, dlaczego tak się dzieje?
Zrozumiem w innym życiu, tu nie potrafię…
Pewnie po drugiej stronie będzie to logiczne, zrozumiałe, ale nie tu.