Home > Aktualności > Maj – piękny jak Julia.

Maj. Najpiękniejszy miesiąc w roku.

Słońce, błękit nieba, zieleń, kwiaty i śpiew ptaków – wszystko dookoła pachnie nowym życiem.

Dla nas ten maj jest inny, zresztą od trzech lat każdy maj jest już inny, trzy lata temu nasze życie zostało tak mocno przewartościowane.

W maju 2013 r. wszystko straciło sens, wszystko stało się błahe i nieistotne, diagnoza „rak kości” zwaliła nas z nóg, sprawiła że strach i lęk na dobre zagościł w naszych sercach.    Choroba Julci odebrała nam dawne życie ale wiem, że wtedy nie odebrała nam nadziei.

Maj 2014 to był właśnie maj pełen nadziei, Julcia miała wtedy operację płuc, pomimo bólu i strachu to był najpiękniejszy czas, czas pełen wiary w szczęśliwy koniec, czas pełen planów na nowe życie, czas refleksji i wielkiej nadziei.

Maja 2015, choć tak wiele się działo, nie pamiętam. Pamiętam tylko tęsknotę i pytanie jak dalej żyć? Jak nadać sens dniom, które przed nami?

A dziś wszystko się miesza z zapachem maja – radość ze smutkiem, tęsknota z nadzieją, wspomnienia z rzeczywistością i tylko pytania ciągle te same.

Julcia odeszła w „maju swojego życia” – piękna, pełna słońca, uśmiechu, młodości – to tak jakby świat skończył się w maju.

Ale wiemy, że Julka z nami jest, ciągle czujemy jej opiekę, pomoc, czasem mocno czujemy jej obecność, towarzyszy nam każdego dnia, każda myśl o Julci rozsiewa maj w naszych sercach.

A my razem z URTICA TEAM znowu ruszyliśmy w góry, na szlak, dalej zdobywać „Szczyty dla Julii”.  W sobotę i niedzielę, pierwszy raz po zimowej przerwie, pełni energii, pchani słońcem i wiosennym wiatrem, z Julią w sercu zdobyliśmy Orlicę, Szczeliniec i Waligórę,  w ten sposób osiągnęliśmy już połowę Korony Polskich Gór – 14 szczytów za nami, teraz 14 przed nami.

3 Komentarzy

  • kasia, mama x3


    17 maja 2016 o 10:28

    myślami z Wami …., i częstego zatopienia w marzeniach

    Kasia, mama x 3

  • Agnieszka i Madzia


    14 maja 2016 o 01:35

    Patrzę na te dwa zdjęcia nad postem. Na jednym widzę Nadzieję (kiedy Julcia leży na trawniku, szczęśliwa, po operacji płuc i wierzy i ma nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej). Na drugim zaś – Miłość – kiedy z Julcią w sercu, myślach i na dłoni , (tym razem sam Marcin, a Ty Ewciu myślami z nim) zdobywacie kolejne szczyty, dla Niej.
    Piękne i smutne zarazem, bardzo smutne.

  • Monika


    13 maja 2016 o 14:41

    Kochani Rodzice Julii! Za każdym razem czytając Wasze wpisy czuję jak bardzo jesteście uduchowieni, jak Wiara pomaga Wam żyć. Julia na pewno jest spokojna o Was widząc jak sobie radzicie. Choć każdy z nas wie, że jest Wam ciężko i wydaje mi się że czas wcale nie leczy ran tylko trzeba jakoś nauczyć się żyć. Cały czas nasuwa się pytanie JAK…? Życzę Wam drodzy Rodzice Julii siły na każdy dzień. Pozdrawiam:)

Twój adres nie będzie widoczny. Wymagane pola *

*