Kolejny miesiąc bez Juleczki mija.
28.
Biegniemy przez życie, praca – dom – praca i choć tak wiele sie zmienia, a życie mknie do przodu to codzienna tęsknota uświadamia stratę, a czas nie leczy i wiele rzeczy pozostaje bez zmian, bo te blisko nas w których żyjemy codziennie najtrudniej zmienić i tych nie chcemy zmieniać, nie mamy siły zmieniać.
Szukamy radości w każdym dniu, w bolesnym wspomnieniu, w nieoswojonym jeszcze zdjęciu Juleczki na które wpadamy nieustannie.
Wspominamy nasz szczęśliwy czas i cieszymy się tym, że Julcia była z nami i z nami ciągle jest.
Zdobywamy Szczyty dla Julii – te nasze codzienne i te najwyższe szczyty polskich gór, które mieliśmy wspólnie zdobyć do 18-tych urodzin Juleczki. Ostatnio razem z Urtiką zdobyliśmy kolejne do kolekcji nr 22 i 23. Do zdobycia Korony pozostaje jeszcze tylko 5.
Niesamowite bo te nasze wyprawy, które realizujemy już 3 rok razem Urtica Team ku pamięci Julii jeszcze mocniej uświadamiają czas, który mija.
I czasem wyglądamy za róg, zerkamy do pokoju, wyglądamy i nasłuchujemy i marzymy aby się obudzić, aby to wszystko okazało się tylko koszmarnym snem, który tak realny zmienia wszystko i pozwala żyć na nowo, żyć lepiej.
Ika
Kiedyś zajrzałam tu na tę stronę na chwilę, gdy Julia żyła i walczyła. Tak bardzo zapadła mi w pamięć Ona. wasza rodzina, jej historia. Odwiedzam czasem nadal, pamiętam. Nie chcę nawet wyobrażać sobie Państwa bólu, tęsknoty. Sama jestem mamą małej dziewczynki, ukochanej jedynaczki. Byliście piękną rodziną, ale miłość, pamięć sprawia, że nadal jesteście, że są osoby, których magia tej miłości, więzi i piękno Państwa dziecka przyciąga nadal w to miejsce. Wszystkiego dobrego.
Jula
Przykro nie widząc kolejnego wpisu 20tego dnia miesiąca, pięknego miesiąca – lipca. Czekam niecierpliwie. Szanuję taki sposób utrzymania pamięci o Julci
mamax3
pamiętam ….., codziennie choć na chwilkę to jednak jest ….. Julia w słońcu, wietrze, uśmiechu, szalejących liściach, szumie drzew …. nie pozwala o sobie zapomnieć. Pozdrawiam ciepło
mamax3
Katarzyna
To jest koszmarny sen, który kiedyś minie i znów będziecie razem. Żadne słowa nie ukoją Waszego bólu i tęsknoty za ukochanym dzieckiem. Ale chociaż nie ma jej w pokoju i nie wróci za chwilę ze szkoły -to zawsze jest obok Was. W pracy, domu, w kinie i na spacerze. Cieszy się ze zdobytych kolejnych szczytów. Uśmiecha się, gdy zerkacie na nią. Kocha swoich rodziców i jest z nich dumna. Pozdrawiam serdecznie I życzę spokoju.
Kasia
Często modlę się za Państwa i za Juleczke,Kasia