Dziś wcześnie rano wyjechaliśmy do Wrocławia. Samochód wypchany po sufit „najpotrzebniejszymi” rzeczami ;), pogoda dopisała więc szybko i bez problemów dotarliśmy do kliniki tuż przed godziną 10.
W klinice pomimo lekkiego zamieszania udało nam się wszystko w miarę sprawnie załatwić. Kontrolne Rtg, biochemia i czekaliśmy na decyzje o cyklu.
Wszystkie wyniki jak zwykle Julka miała bardzo dobre, więc o godzinie 13 podano jej pierwszy godzinny wlew z Irynotecanu. Drugi lek będzie łykać w tabletkach. I tak przez pięć kolejnych dni – wlew i tabletki.
Niestety obraz Rtg ciągle nie jest naszym wymarzonym, więc ciągle trzeba szukać skuteczniejszych rozwiązań, a Julka pomimo zmęczenia i chęci powrotu do normalnego życia, musi jeszcze wykrzesać w sobie siły i cierpliwie znosić trudy długiej i toksycznej terapii.
Przez pięć dni cykl podawany będzie w trybie ambulatoryjnym , czyli po wlewie jesteśmy wolni. Mamy już bogate plany na zagospodarowanie tych wolnych chwil we Wrocławiu – planujemy wizytę w Afrikarium , no i oczywiście to co kobiety lubią najbardziej – czyli mały przedświąteczny shopping. Ale największą atrakcją jest niedzielne nagranie spotu dla Fundacji Na Ratunek z Martyną Wojciechowską. Oby zdrowie i samopoczucie Julki było dobre.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie.
Kasia, mama x 3
Juleczko, potraktuj ten wyjazd jak ….. na nagranie, zakupy z mamusią, i fajne wakacje przedświąteczne i pomyśl o tych, którzy za kilka chwil we Wrocławiu oddaliby ulubiona pizzę, a leczenie ……, ukradkiem po cichutku, w międzyczasie ….., tak jakby go nie było ….. . Życzę siły i walcz Maleńka ………….
Pozdrawiam
Kasia, mama x 3
basiab.
Korzystajcie z kazdej chwili.To bezcenne.Powodzenia. Sciskam serdecznie.
Piotr
Pozdrawiam!
mama edzia
Pozdrawiam i trzymam kciuki.