W sobotę o 1.30 w nocy, po 10 godzinnej podróży wróciliśmy do domu. Spotkanie z rodziną, obiadek babci Ani, rosół dziadka Bogdana, beza w Sweet Home i sen we własnym łóżku to dla Julki najlepszy lek.
Od jutra dalszy plan spotkań z rodzinką i znajomymi. Od jutra też rehabilitacja nogi z panem Adamem. No i jeszcze szkoła. Roboty i zaległości jest dużo 🙂 po 5 tygodniowym pobycie w Stuttgarcie.
Naszym Stuttgarckim aniołom Madzi + TOV i Ewci dziękujemy za pomoc i za to, że byli z nami w ostatnich trudnych tygodniach.
iwona
Super nareszcie jakieś dobre wieści. Ewciu kidy jakaś kawka
Ksenia
W końcu trochę normalności 🙂
dziewczyn
Pozdrowienia z Radomia!!!!!! BUZIAKI BGUGKKM
Marta
Super!:) oby jak najwiecej usmiechu. Jakie sa dalsze plany leczenia Julci? zycze Wam mnostwo sily!