Home > Aktualności > Przedświąteczne wspomnienia.

Dawno nie pisaliśmy ale pomimo tego, że w głowie tysiące myśli, to tak trudno je zebrać i uporządkować. Mija dzień za dniem, jeden podobny do drugiego i każdy bez Julci chociaż z Julcią w sercu…

Przed nami święta, te najpiękniejsze w całym roku, rodzinne, pełne ciepła, radości i prezentów. Dla nas w tym roku inne, bo po raz pierwszy usiądziemy przy stole bez Julci… i zamiast wypatrywać pierwszej gwiazdki pomyślimy, że nasza własna ukochana GWIAZDKA patrzy na nas z Góry…

Okres przedświąteczny był zawsze dla nas najpiękniejszym czasem w całym roku. Wspólnie kupowaliśmy, szykowaliśmy i upychaliśmy po kątach prezenty dla rodziny, a osobno w tajemnicy przed sobą dla siebie nawzajem. W pokojach poszeptywali wzajemnie mama z Julką, tata z Julką, mama z Tatą bo każdy z nas chciał spełnić choć te najmniejsze marzenia ukochanych.

Wspólnie dekorowaliśmy mieszkanie, zawsze w ostatniej chwili piekliśmy mięsa i ciasta (Julka była mistrzynią  brownie i pierników ), a ubierając choinkę śpiewaliśmy kolędy.

W Wigilię, od rana odbywało się pakowanie prezentów, które zawsze Juleczka  nadzorowała aby niczego nie pomylić, o niczym nie zapomnieć. A potem była wigilijna kolacja, chodzona bo spedzana najpierw u jednych, a później u drugich dziadków, a na koniec Pasterka.

Pamiętam jak Julcia była mała i jechaliśmy na Wigilię, wieźliśmy Ją na sankach … i nagle z sanek rozległ się śpiew „… a kto z nami nie wypije niech pod stołem zaśnie” … 😉

W tym roku trudno nam uwierzyćm, że święta w ogóle są w kalendarzu, że nadchodzą w piorunujacym tempie bo już za 10 dni. Przez moment mieliśmy nawet ochotę pojechać gdzieś daleko, nie ubierać choinki po prostu uciec przed świętami.

Tak jednak nie zrobimy.  Na przekór wszystkiemu, dla Julci ale i dla nas samych ubierzemy pięknie choinkę i zaśpiewamy razem kolędy choć już na dwa, a nie trzy głosy ale na pewno nadal na TRZY kochające SERCA.

…………………………….

25 listopada byliśmy na Gali Urtica Dzieciom. Spędziliśmy tam niezwykły czas, wśród niezwykłych ludzi chcących pomóc niezwykłym dzieciom. Dzieciom chorym, dzieciom niezwykłym nie przez chorobę ale niezwykłym dzięki swoim talentom i niezwykłej radości życia.

W zeszłym roku to Julcia była twarzą projektu Urtica Dzieciom. Pomimo złego samopoczucia udało nam się pojechać na uroczystość,  Julka w pięknym stylu współprowadziła galę i padł rekord finansowy.

W tym roku kolejny raz padł rekord, a współprowadząca galę Maja, która była twarzą tegorocznej akcji, świetnie  odnalazła się w roli gospodarza aukcji.

Wspominaliśmy też Juleczkę, jej siłę i determinację do zdobywania Szczytów dosłownie i w przenośni, a Marcin  opowiedział o pięknym realizowanym przez Urtica Team projekcie „Szczyty gór polski dla Julki „.

Obecna na uroczystości prof. Alicja Chybicka obiecała pójść z nami na Rysy. Pani Profesor trzymamy za słowo, a jeżeli ktoś też chce ruszyć i zdobywać swoje szczyty dla Julki, to zapraszamy.

image

A czas mija, 20 grudnia minie 10 miesięcy bez Julci …

Czy czas kiedyś uleczy nasze rany?

6 Komentarzy

  • Paula


    17 grudnia 2015 o 09:02

    Julcia zawsze będzie w moim sercu.To na pewno będą smutne święta :(, choć Państwa córeczka na pewno wolałaby widzieć uśmiechniętych rodziców.To takie trudne 🙁

  • Aneta


    16 grudnia 2015 o 15:15

    Kochani nie potrafię wyrazić tego co czuję słowami…
    Jak przetrwać ten świąteczny czas bez ukochanego i jedynego dziecka….????
    Tak bardzo współczuję Wam a także dziadkom Julii. Przecież Ci starsi ludzie równie mocno to przeżyli. Stracili ukochaną wnuczkę, a teraz patrzą na cierpienie swych dorosłych już dzieci. A ponoć wnuki kocha się jeszcze bardziej niż własne dzieci. Modlę się za Was Kochani całym sercem…
    A Ty najpiękniejszy Aniele spoczywaj w pokoju.

    • Kasia


      16 grudnia 2015 o 21:58

      I znowu ciężko na sercu… Jedyną pociechą jest fakt że Julcia jest blisko nas przez cały czas … A Wam kochani towarzyszy i w dzień i w nocy jak Anioł Stróż… Tylko nie tak to powinno być… Ale niezbadane są wyroki Boga…

  • Agnieszka D.


    15 grudnia 2015 o 22:39

    W głowie milion myśli na sekundę, a gdy chcę coś napisać okazuje się, że słów brak…. Po przeczytaniu poprzedniego wpisu, jak zwykle poruszającego, miałam tak samo…
    Za każdym razem wzruszacie mnie Kochani tak samo mocno.
    Choć często brak właściwych słów i choc to pewnie niewiele znaczy, jestem z Wami całym sercem…

  • gdynianka


    15 grudnia 2015 o 21:16

    Nie mogłam doczytać do końca, czytałam parę razy……
    Nie wiem, co napisać, nie wiem…….naprawdę nie wiem……
    Wierzę, że po drugiej stronie otrzymacie sowitą nagrodę za cierpienie…..
    Dobrze, że macie Siebie, Wasza miłość sprawiła, że Julka była tak wyjątkowa.

  • Kasia, mama x 3


    15 grudnia 2015 o 13:09

    serce pęka z bólu, tyle wokół radości i świateł a tuż za plecami kłębią się myśli i pytania, dlaczego ?
    Trudno to wszystko zrozumieć ….., jednak wiem że, należy uwierzyć ………………….
    Myślami z Wami, modlitwą z Julcią …………

Twój adres nie będzie widoczny. Wymagane pola *

*