Dziś niespodziewanie wylądowaliśmy we Wrocławiu. Nagły spadek płytek krwi i związane z tym coraz częstsze krwotoki z nosa sprawiły, że musieliśmy wszystko zostawić i pilnie wyjechać do Wrocławia na przetoczenie płytek. Niestety infekcja i złe samopoczucie Juleczki w ostatnich dniach po trudnym i długim cyklu, sprawiły że Julci trudno wrócić do formy. Dodatkowo ciężkie noce z męczącym kaszlem również dołożyły swoje.

Jest godzina 18, czekamy na wypis. Julcia dostała płytki w osłonie clemastinu i teraz śpi. Na szczęście w klinice wszystko poszło sprawnie, Pani Profesor już przygotowała wszystko na nasz przyjazd i praktycznie nie mamy żadnych problemów i opóźnień, więc jeszcze chwilka i wracamy.

Oby w Święta udało się uniknąć takich niespodzianek.

Niestety stres ostatnich dni/tygodni/miesięcy i nagły wyjazd trochę przeszkadza nam w świątecznych przygotowaniach ale wierzymy, że już teraz wszystko będzie dobrze, wierzymy że Julcia szybko odzyska siły i święta będą spokojne.

Wszystkim życzymy wszystkiego najlepszego na Święta, spokoju, radości, zdrowia i miłości, no i jeszcze raz z całego serca dziękujemy za wsparcie, za modlitwy i za wszystko.

Dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy.