Po raz kolejny nasze plany związane z powrotem do domu boleśnie zweryfikowała rzeczywistość. Ciągle czekamy na zielone światło, które pozwoli nam na powrót z przekonaniem, że wszystko jest ok. Dzisiejsze TK wykazało jednak miejsca w prawym płucu z niewielką ilością powietrza.
Dodatkowo Julcia od wczoraj skarżyła się na kłucie i bóle w lewym boku. Oczywiście stres, przemęczenie i chemia w tabletkach dodatkowo potęgował te odczucia i dlatego oprócz TK zrobiliśmy dziś USG brzucha. USG nie wykazało niepokojących zmian, jedynie mały obszar w lewej części klatki piersiowej wypełniony odrobiną płynu – zapewne wynik operacji.
Nasz dzisiejszy pobyt w szpitalu na badaniach i konsultacjach trwał prawie 6 godzin lecz pod nieobecność Prof. Kościelniak lekarze z Olgahospital zdecydowali , że ostatecznie w kwestii tych zmian i terminu naszego wyjazdu musi wypowiedzieć się Prof. Friedel. Niestety dziś Profesor miał mocno wypełniony operacjami dzień, jutro Boże Ciało więc dopiero w piątek bedziemy mogli ostatecznie skonsultować te wyniki.
Julcia mocno przeżywa też fakt kolejnego przesunięcia terminu powrotu do domu. Jest już solidnie wyczerpana, marzy o spaniu we własnym łóżku, o spotkaniu z koleżankami i odrobiną normalności.
Dom to dziś dla Julki chyba najlepsze lekarstwo.
Basia
Julcia naprawdę dzielnie to znosi, ale nie dziwię się, że ma już dosyć.Myślę o Was każdego dnia..Jakie to niesamowite, że choć nie znam Waszej rodzinki osobiście,to bardzo mocno kibicuję i smucę się razem z Wami…
mama edzia
Trzymaj się gwiazdeczko , dasz radę.
Bo JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ!